|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mao
|
Wysłany:
Śro 21:04, 15 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 847 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soul Society
|
Hehe, i tutaj macie taki mały początek mojego pierwszego ficku shonen-ai (czy yaoi będzie, nie wiem zależy od mojego humoru :>). A więc miłego czytania... I żeby były komenty. XDDD
---------------------
Od czasu wojny w Ishbal minął szmat czasu. Centrala została odbudowana, a na całym świecie nastał błogosławiony pokój. Można by śpiewać „miłość i pokój bracia i siostry”. Wszyscy w radości chodzili do pracy, młodsi do szkół. Ludzie szanowali się nawzajem.
Zaraz, zaraz… Gadka szmatka, kto to w ogóle wymyślił?
-Zabić, zabić, niech zdechnie! –warczał pod nosem młody blondyn ubrany w wojskowy mundur. Trzymał w rękach stos jakiś papierów, pod którymi zwyczajnie biedak się uginał.
-Co on sobie myśli, że to ja mam odwalać brudną robotę? Co ja…? NIE NO NIECH TO SZLAG! –wrzasnął blondyn, gdy ktoś na niego wpadł i wszystkie dokumenty wypadły mu z rąk.
-Stalowy, uważaj jak chodzisz. –oznajmił wysoki czarnowłosy mężczyzna.
-Pułkownik… -warknął na powitanie blondyn. Stalowy – jak go nazwał pułkownik, zresztą zawsze go tak nazywał miał ochotę przywalić pułkownikowi… Najlepiej prawą ręką.
-Co takie chłodne powitanie. Dziś jest święto Stalowy, powinniście się radować. –uznał pułkownik mówiąc jednak trochę ironicznym tonem. Blondyn nie zwrócił na to zbytniej uwagi i zabrał się za składanie papierów do kupy. Pułkownik uśmiechnął się lekko i uklęknął by pomóc Stalowemu w zbieraniu dokumentów. Blondyn sięgnął już po całość, lecz pułkownik wziął połowę tego, co było przydzielone biednemu Stalowemu.
-Święto jest Stalowy. Święto. –oznajmił pułkownik i odszedł. Blondyn jeszcze przez jakiś czas patrzył się za swoim pracodawcą. Po chwili otrzeźwiał i szybko zabrał dokumenty. Biegł by pozbyć się zbędnego papierzyska. W archiwum zastał śpiącego w najlepsze podporucznika Havok’a. Przez chwile Stalowy stał nad nim z nadzieją, że się obudzi. Po dziesięciu minutach dość głośno „położył” dokumenty na stole. Havoc, któremu dopalony papieros zwisał smętnie z ust nie drgnął. Blondyn uznał to ze nie ma, co czekać na olśnienie zaspanego podporucznika. Lekko podenerwowany wyszedł z pomieszczenia. Patrzenie się w ziemie jest złe. I do tego patrzenie się w ziemie, gdy idzie się korytarzem sztabu głównego. Wpaść na kogoś jest łatwo.
-Przepraszam… -wyjąkał blondyn łapiąc się za głowę.
-Co jest Stalowy? Niewyspany? –przed nim ponownie pojawił się pułkownik.
-Nie, no. Wyspany. Tylko, że… No… -stalowy spojrzał się w sufit. Nie miał zbytniej ochoty patrzeć się w te głębokie, ciemne, ładne… Zaraz zaraz…, Co jest?
-Może rzeczywiście jestem niewyspany. –przeraził się blondyn. Takie myśli… Nie, nie, bez przesady. Spojrzał się przelotnie na pułkownika i odszedł pośpiesznie korytarzem. Czuł się bardzo dziwnie i nie swojo. Gdy ominął pierwszy zakręt puścił się biegiem w kierunku wyjścia. Z całego pośpiechu zagapił się i wpadł ponownie na kogoś.
-Nie mam dzisiaj szczęścia. –jęknął Stalowy nie mając siły nawet wstać.
-W czy nie masz szczęścia braciszku? –zapytał się jego znajomy głos. Blondyn podniósł głowę. Uśmiechał się do niego jego młodszy brat, Al. Był to równy wzrostu Stalowego, spokojny szatyn.
-Ed? Czemu jesteś taki czerwony? –zdziwił się Al.
-O, czym… Ty znowu gadasz? –przeraził się Ed dotykając lewą dłonią policzka. Był nienaturalnie gorący.
-Może jesteś chory? Pewnie masz gorączkę. –uznał jego brat i położył rękę na czole Ed’a. Po chwili oznajmił.
-Idź do domu, zrób sobie gorącą herbatę i idź spać. Jesteś strasznie rozpalony. –oznajmił Al. uśmiechając się nadal.
-Co masz na myśli mówiąc rozpalony… -warknął Stalowy. Jego brat tylko się zaśmiał.
-Koniec żartów, idź do domu. Poprosze pułkownika żebym mógł wcześniej wyjść ze sztabu to szybko wrócę do domu i się tobą zajmę. –oznajmił troskliwie Al. –Do zobaczenia.
Ed stał w korytarzu póki jego brat nie znikł mu z oczu. Od kiedy wszystko wróciło do normy (prawie) on i Al zamieszkali w małym domku niedaleko rynku w stolicy. Oboje bez problemu znaleźli prace w wojsku. Nie musieli się o nic martwić. Na świecie zapanował pokój, a państwa podpisały specjalny dokument o zaniechaniu jakichkolwiek konfliktów zbrojnych. Wojsko obecnie robiło jedynie za „sprzątanie”. Ich praca nie różniła się niczym od pracy zwykłego milicjanta. Może była bardziej ciężka.
Ed wyszedł ze sztabu. Pogoda była piękna. Słońce grzało mocno, wiał lekki chłodny wiaterek. Stalowego jednak przeszły ciarki. Przez nieuwagę prawie został by przejechany przez jakiś samochód wyjeżdżający ze sztabu.
-Nic ci nie jest Stalowy? –odezwał się do niego kierowca – Pułkownik Roy Mustang.
Ed spojrzał się na swego pracodawcę. Widział lekko niewyraźnie. Blondyn wstał z ziemi. Chłopak lekko się zachwiał. W ostatniej chwili złapał go pułkownik.
-Wsiadaj Stalowy, widać nie jest z tobą dobrze. –oznajmił Mustang i pomógł blondynowi wsiąść na tylne siedzenie. Ed był tak zmęczony, że po chwili wszystko mu się rozmazało przed oczami. Powoli, przed sobą zaczął widzieć tylko czerń.
-Cześć… -odezwał się jakiś głos. Był szyderczy i ironiczny. Ed rozejrzał się wokoło. Nic tylko czerń.
-Chyba mnie nie zapomniałeś, co…? –odezwał się ponownie głos. Stalowy zauważył, że ten głos odbija mu się po głowie wywołując straszny ból.
-Czego… -warknął blondyn.
-No niczego, stalowa fasolko. Pytam się czy nie zapomniałeś o mnie. –odparł głos.
-Envy…? Envy?! Czy to ty? –zapytał lekko zszokowany Ed. Jednak nadal widział tylko ciemność.
-Czyli mnie nie zapomniałeś…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Kayako
|
Wysłany:
Czw 16:10, 16 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 329 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod mostu
|
Nie przeczytam, dopóki nie przeczytasz NP *siorbie cherbatę z oczami wbitymi w ff Tarji*. Nie ma to jak bunt.
OGŁOSZENIE DUSZPASTERSKIE:
...JAKAŚ CHOLERA WŁAMAŁA MI SIĘ NA GG! Pozmieniała mi wszystkie dane, imię zostawiła w porządku, ksywy nie ma, nazwiska nie było, zawodu też, ale już jest - "dzienna dziwka" - czy jakoś tak. Rok urodzenia nawet się zmienił - z 1991 na 1964 (nawet moja matka z tego nie jest!).
Dobrze, że mam dobry humor.
JASNA CHOLERA >.<#
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Connie Gość
|
Wysłany:
Czw 18:39, 16 Mar 2006 |
|
|
|
YAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!*Banan na twarzy Connie i ogólna radość*... Roy i Ed w łóóóóżkuuu....*piękne obrazy w głowie ConnieXDD* ...A do tego Envy... Trójkącik...*Connie spada z krzesła ze śmiechu*... Neeeeexxxtttt...
|
|
|
Kolka
|
Wysłany:
Czw 19:41, 16 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 414 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tak, skąd.
|
haaaaaaa XD dobre ! czekamy na kolejne czesciii <banan>.
a ja sie biore za pisanie mojego xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Kayako
|
Wysłany:
Czw 20:41, 16 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 329 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod mostu
|
Cytat: | *piękne obrazy w głowie ConnieXDD* |
*wyje ze śmiechu*
Kurde, nie spocznę, dopóki nie przyjadę do Kielc *nadal się dusi*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Cassie
|
Wysłany:
Czw 22:56, 16 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 348 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze wsi, spod lasu XD
|
Tarja napisał: | tutaj macie taki mały początek mojego pierwszego ficku shonen-ai (czy yaoi będzie, nie wiem zależy od mojego humoru :>) |
Tarja, nie poznaję cię... xDDDD Ale ja tez zastanawiałam się nad spłodzeniem (xDDDDD) takiego ficka^^
Kayako napisał: | Connie napisał: | *piękne obrazy w głowie ConnieXDD* |
*wyje ze śmiechu* |
Ja też xDDD Ale co się dziwić... W końcu jest pełnia xDDDD
Czekam na nexta
Pozdro!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Mao
|
Wysłany:
Pią 15:51, 17 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 847 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soul Society
|
Cytat: | ... Roy i Ed w łóóóóżkuuu....*piękne obrazy w głowie ConnieXDD* ...A do tego Envy... Trójkącik...*Connie spada z krzesła ze śmiechu*... Neeeeexxxtttt... |
To jest już zboczenie psychiczne, oj niestety xD... TRÓJKĄCIK? Nieeee, nieee, nie, nie dziękuje XD Ale coś w tym stylu XD
Te banany to wina Oliwki... Ale tak naprawde to wina Mileny wy banany jedne XD
Cytat: | Kurde, nie spocznę, dopóki nie przyjadę do Kielc |
Na co czekasz? My czekamy, nawet sie zmówimy gdzie Cię zaprowadzić, pooprowadzać, kogo poznać xD
Cytat: | Tarja, nie poznaję cię... xDDDD Ale ja tez zastanawiałam się nad spłodzeniem (xDDDDD) takiego ficka^^ |
Fanzin prosi by fick szybko sie pojawił na tym forum, dziękuje
No dzięx za komenty, w podzięcie daje wam... Nexta XD
-----------------------
-Braciszku…? Ed…? ED! –krzyknął ktoś nad uchem stalowego. Ed otworzył oczy. Zobaczył twarz Al.’a. Miał lekko wystraszoną twarz. Nad nim stał pułkownik.
-Jak się czujesz Stalowy? –zapytał. –Zemdlałeś.
-Potem strasznie się rzucałeś przez sen. Nieźle mnie wystraszyłeś. –oznajmił Al uśmiechając się lekko. Był blady.
-Nie no już lepiej. –dźwignął się z łóżka Ed. Był bardzo wyczerpany.
-No, więc masz wolne Stalowy. Wróć jak wyzdrowiejesz. –oznajmił Mustang. Miał lekko wystraszoną minę.
-Dobrze… -odezwał się cicho Stalowy. Spojrzał się na Al.’a. Ten kiwnął tylko głową.
Pułkownik uśmiechnął się. Wziął swój płaszcz z oparcia krzesła i opuścił pomieszczenie. Ed spojrzał się na brata.
-Śniło ci się coś? –zapytał Alphonse. Edward zamknął oczy. Za nic nie mógł sobie przypomnieć, o czym śnił. Wiedział tylko, że to na pewno nie był przyjemny sen.
----------------------
To nie miało być takie krótkie, ale coś mi sie World popsuł i musze go naprawić. To będzie dłuższe niech no ja tylko ten druny program naprawie ><#. Przepraszam TT.TT[/quote]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Connie Gość
|
Wysłany:
Pią 16:19, 17 Mar 2006 |
|
|
|
Tarja, TO MA BYĆ NEXT?! TY CHYBA O[cenzura]!!!!... Jakby co to ja mogę ci sprawdzić błędyXDDD
A poza tym to co? Nie można sobie pomyśleć o szonenajach?XDDD
I ogólnie najbardziej lubię kiedy jest: edXroyXalXenvyXsasuXgaaraXnejiXkyoXkaiXJA XDDD To jest normalnie... dziesięciokącik? XDDD Pięęęękne... myśli... mam....XDDD*z trudem łapie oddech ze śmiechu i ma mega banana na twarz*.
Pieczareczki.
|
|
|
Kayako
|
Wysłany:
Pią 16:21, 17 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 329 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod mostu
|
Kurdecha, niech mi wyślą FMA, no! Buuuu! *ryczy w kącie*.
Cytat: | Cytat: | Kurde, nie spocznę, dopóki nie przyjadę do Kielc |
Na co czekasz? My czekamy, nawet sie zmówimy gdzie Cię zaprowadzić, pooprowadzać, kogo poznać xD |
Powiedz to moim starym *nadal ryczy w kącie*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Connie Gość
|
Wysłany:
Pią 16:28, 17 Mar 2006 |
|
|
|
*pociesza Kayako* Heh, nawet jeśli nie pozwolą w roku szkolnym, to w wakacje musisz do nas przyjechać! Muszę ciebie poznaćXDDD
|
|
|
Kayako
|
Wysłany:
Pią 17:47, 17 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 329 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod mostu
|
Cytat: | edXroyXalXenvyXsasuXgaaraXnejiXkyoXkaiXJA XDDD To jest normalnie... dziesięciokącik? XDDD |
Ożesz ty XD ...KAI?! *autouruchamianie syndromu zazdrości*
Żebyście wiedzieli, jaką ja tu myśl odbiegającą miałam XDDD
Cytat: | *pociesza Kayako* Heh, nawet jeśli nie pozwolą w roku szkolnym, to w wakacje musisz do nas przyjechać! Muszę ciebie poznaćXDDD |
1. Nawet w wakacje mnie nie puszczą, nie ma siły.
2. Miło mi, przyjmuję zaproszenie
3. Muszę przekonać starych do wyjazdu do Krakowa, to nie daleko Kielc (chyba) *myśli*...
4. daj mi swój nr gg XDDDDD *wystawia ręcę*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Connie Gość
|
Wysłany:
Pią 18:16, 17 Mar 2006 |
|
|
|
Cytat: | Żebyście wiedzieli, jaką ja tu myśl odbiegającą miałam XDDD |
Wyobrażam sobieXDDD
1. Trzeba coś z tym zrobić. MUSZĄ ciebie puścić!
2. To bardzo dobrzeXD
3. Chyba niedaleko. Nie wiem. Ja się nie znam.
4. 6612411 ProszęXDD
|
|
|
Cassie
|
Wysłany:
Pią 18:38, 17 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 348 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze wsi, spod lasu XD
|
Tarja napisał: | Fanzin prosi by fick szybko sie pojawił na tym forum, dziękuje |
Bardzo chętnie, tylko że:
~ po pierwsze primo: nie mam czasu;
~ po drugie primo: najpierw trza jakoś skończyć "Koniec" i "Grzyba";
~ po trzecie primo: narazie nie skończę w/w tytułów, bo wena gdzieś se poszła i nie wróciła T.T
~ po czwarte primo: nie wiadomo, czy takich czasów dożyję, że dokończę w/w tytuły;
~ po piąte primo: jakbym napisałą takiego ficka typu yaoi/shonen ai, to to byłby już najprawdziwszy z prawdziwych hentaiec XDDDD (czytam za dużo książek XDDD)
Kayako napisał: | Connie napisał: | edXroyXalXenvyXsasuXgaaraXnejiXkyoXkaiXJA XDDD To jest normalnie... dziesięciokącik? XDDD |
Ożesz ty XD ...KAI?! *autouruchamianie syndromu zazdrości* |
Dobrze, że nie Tala XDDDD
Tarja napisał: | To nie miało być takie krótkie |
Wybaczam, bo wiem, że następne będzie dłuższe^^
Pozdro!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Mao
|
Wysłany:
Wto 20:13, 21 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 847 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soul Society
|
Cytat: | Tarja, TO MA BYĆ NEXT?! TY CHYBA O[cenzura] |
To miał być next ale nie wyszło, postanowiłam ze będe tu dawać takie ogryzki ale zawsze świeże.
Cytat: | edXroyXalXenvyXsasuXgaaraXnejiXkyoXkaiXJA XDDD |
Masz bardzo duże wymagania XD
Cytat: | *z trudem łapie oddech ze śmiechu i ma mega banana na twarz* |
Banany rulz xD
Cytat: | 1. Nawet w wakacje mnie nie puszczą, nie ma siły. |
To my same sobie Ciebie... weźmiemy...
Cytat: | 1. Trzeba coś z tym zrobić. MUSZĄ ciebie puścić! |
Zgadzam się, porwanie?
Cytat: | 3. Muszę przekonać starych do wyjazdu do Krakowa, to nie daleko Kielc (chyba) *myśli*... |
Nie daleko, troche tam drogi jest ale jedzie się chyba z godzinke :]
Cytat: | 3. Chyba niedaleko. Nie wiem. Ja się nie znam. |
Nie spisz ty kiedy na gegrze?
Cytat: | ~ po piąte primo: jakbym napisałą takiego ficka typu yaoi/shonen ai, to to byłby już najprawdziwszy z prawdziwych hentaiec XDDDD (czytam za dużo książek XDDD)
|
To duży pluuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuus
---------------------------------------------
-Nie pamiętam… -odpowiedział słabym głosem blondyn.
-Naprawdę napędziłeś mi stracha… -odezwał się Al lekko się uśmiechając.
-Przepraszam, że musiałeś się przeze mnie martwić. –oznajmił Ed patrząc na okno. Był wieczór.
-Nie nic nie szkodzi. Teraz wypocznij. Może zrobić ci herbaty? –zapytał Al.
-Nie dzięki, chyba spróbuje zasnąć… -poinformował Edward i uśmiechnął się lekko. Alphonse zgasił światło i wyszedł z pokoju brata.
Ed przez jakiś czas wpatrywał się tępo w sufit próbując sobie przypomnieć, co mu się śniło. Nic jednak to nie dawało. Po jakimś czasie poczuł się senny. Powieki same mu opadły.
Wokoło nic nie było widać. Sama ciemność. Stalowego przeszły ciarki. TO właśnie mu się śniło… Ale co było dalej. Ed powoli zaczął iść przed siebie. Nic, nawet własnych kroków nie słyszał. Po chwili poczuł przerażający chłód. Nagle, niespodziewanie czerń ustępowała. Z nicości Ed wchodził w jakieś miejsce. Była to jego rodzinna miejscowość. Chłopak rozejrzał się. Miał na sobie zwykła zieloną koszulkę. Spojrzał na siebie. Wyglądał na… o wiele młodszego. Gdzieś z 12 lat… Spojrzał na swoje ręce…
-O…Mój…Boże… -jęknął wpatrując się w dłonie. Obie, normalne. Edward dotknął swojej lewej nogi. Również… normalna. Chłopak rozejrzał się. Na wzgórzu ujrzał dom… Swój dom… Dom, w którym się wychował. Ten, który spalił wraz z Al.’em. Nie zastanawiając się ani moment pobiegł szybko w jego stronę.
-Hej, hej, HEEEJ! –krzyknął ktoś za nim próbując go dogonić. –Gdzie tak pędzisz?
Edward odwrócił się. Wołał go młodszy brat Alphonse. Lecz nie zbroja, tylko zwyczajny jedenastoletni chłopak.
-Ja, ja… -zaczął Ed jednak kompletnie nie wiedział, co powiedzieć. Al trzymał w rękach wielki kosz owoców.
-Zresztą nie ważne. Weź ten kosz i zanieś do domu, ja pobiegnę do cioci Pinako po drugi. –oznajmił Al i szybko odbiegł.
-Co… Tu się dzieje… To chyba sen. –oznajmił Ed trzymając kosz. Po chwili zachwiał się. Kosz był strasznie ciężki. Edward chcąc nie chcąc udał się w strone swego domu. Gdy doszedł położył kosz na ziemi. Drżącą ręką sięgnął klamki. Nie zdążył. Ktoś inny z zewnętrznej strony domu gwałtownie otworzył drzwi.
-Ed, a już myślałam, że gdzieś uciekliście i mi nie pomożecie. –odezwał się łagodny głos. Edward wpatrywał się w stojącą przed nim kobietę o brązowych włosach i szerokim uśmiechu. Blondyn wpatrywał się w kobietę. Ta po chwili zrobiła zdziwioną minę.
-Ed… Coś się stało? –zapytała kobieta lekko wystraszonym głosem.
-Mama…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Kayako
|
Wysłany:
Wto 21:34, 21 Mar 2006 |
|
|
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 329 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod mostu
|
Cytat: | Cytat: | Cytat:
1. Nawet w wakacje mnie nie puszczą, nie ma siły. |
To my same sobie Ciebie... weźmiemy... Twisted Evil |
Oho O.O
Cytat: | Cytat: | Cytat:
1. Trzeba coś z tym zrobić. MUSZĄ ciebie puścić! |
Zgadzam się, porwanie? |
...Oświadczam, że mam problem...
Cytat: | Cytat: | Cytat:
3. Chyba niedaleko. Nie wiem. Ja się nie znam. |
Nie spisz ty kiedy na gegrze? |
O, to chyba nie tylko ja ^^ (ZzzzZzzzZzzz)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|