|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kin Hiwatari
|
Wysłany:
Śro 17:08, 23 Lis 2005 |
|
|
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Aniołów
|
Dzień zwykły bezsensowny. Roseanna leżała przykuta do łóżka , jak zresztą codziennie. Wpatrywała się w okno. Słyszała radosne śmiechy tych co mogli chodzić i biegać. Westchnęła i odwróciła głowę w stronę drzwi. Z jej oczu popłynęły łzy żalu , smutku i bezsilności.
Nagle do pokoju weszła dziewczyna o fiołkowych oczach. Była ubrana cała na fioletowo. Ciemnofioletowa bluzka takiegoż koloru spódnica oraz buty do kolan na płaskiej podeszwie. Jej włosy były rozwichrzone i również fioletowe. Przedziałek miała z boku i grzywkę ściętą na skos. Roseanna spojrzała na nią i spytała.
-Kin , a co ty tutaj robisz?
-Cześć kuzynko , przyniosłam ci trochę skarbów ziemi.- Powiedziała fioletowowłosa. Podeszła do łóżka chorej i do wazonu w słoneczniki włożyła ogromny bukiet polnych kwiatów. W pokoju od razu zrobiło się radośniej i jaśniej. Roseanna przyglądała się Kin. Jej twarz ręce nogi i brzuch były opalone na złoto. Ona sama była blada i zmęczona chorobą. Kin zauważyła smutek na twarzy ukochanej kuzynki. Mocno ja przytuliła i powiedziała.
-Kochanie wszystko będzie dobrze. Wyzdrowiejesz i znów będziemy razem dokuczać Kaiowi. Roseanna roześmiała się. Przypomniała sobie jak jeszcze przed wypadkiem obie uwielbiały drażnić młodszego o rok od nich Kaia. Dwie , teraz już , postrzelone szesnastolatki. Brat Kin nigdy nie miał humoru i zawsze chodził tak jakby połknął kij. Jedynie one potrafiły rozbawić go do łez. Teraz jednak wszystko się rozpadło. Kai wyjechał do Rosji , a one zostały a Japonii. We dwie wspominały radosne i szczęśliwe chwile. Dwa lata temu zdarzył się ten wypadek , który odmienił życie dziewcząt. Ona straciła władzę w nogach , ale któregoś dnia ma ją odzyskać , ale z Kin było gorzej. Rok była w śpiączce , a gdy się obudziła nic i nikogo nie pamiętała. Na szczęście dzięki nowoczesnej medycynie odzyskała pamięć i od tamtego czasu pomagała jej.
-Roseanno Kai do nas napisał.- Odezwała się nagle Kin.
-Tak? A co pisał?- Mile zaskoczyła ją ta wieść.
- Ach szkoda mi go. Pisał , że dziadek wymyśla jak zwykle , że ma dość i , że wraca do nas.- Oczy Kin rozbłysły jak gwiazdy. Roseanna krzyknęła z radości.
- Fantastycznie , że wraca , tak dawno go nie widziałam , że nawet nie pamiętam jak wyglada!!!
- Na pewno jak Koki-Szoki!- Kin uwielbiała nazywać tak brata.
-Zaraz ci dam Koki-Szoki.- Odezwał się ktoś z tyłu. Jak na komendę odwróciły głowy. W drzwiach stał nie kto inny tylko...
-KAI!!!- Wrzasnęły obie naraz. Kin od razu rzuciła się na brata i zasypała go buziakami. Kai odsunął stęsknioną siostrę od siebie i podszedł przywitać się z kuzynką , a później przerzucił sobie Kin przez ramię , posadził na krześle i poprosił o ciszę. Zaczął opowiadać o tym co się działo u niego przez dwa lata. Gdy skończył Kin i Roseanna spojrzały na niego ze współczuciem.
-Biedactwo. I ty jeszcze żyjesz?- Spytała niezbyt delikatnie Kin. Kai spiorunował ją wzrokiem , ale dziewczyna nic sobie z tego nie robiła. Pogłaskała go po głowie jak chomika , ale on strząsnął jej rękę z włosów i powiedział.
-Wara od moich bogatych w witaminę „C” włosów. Później trochę się ponudzili i około jedenastej w nocy poszli spać.
Nowy dzień zaczął się, jak zwykle zwykł zaczynać, wrzaskami pewnej młodej fioletowowłosej nastolatki.
-Aaaaaa!!!!!!!!!! Kai ratuj minie!!!! –Krzyczała.- W moim pokoju jest straszna ćma!!!!! Chłopak wywlókł się ze swojego pokoju i poszedł „ratować” siostrę przed „krwiożerczą” ćmą. Raz trzepnął niewinnego owada książką i ten padł martwy na podłogę. Kin skrzywiła się niemiłosiernie , ale Kai prędko wyrzucił martwą ćmę za okno.
-No tak jest lepiej.- Uśmiechnęła się promiennie dziewczyna. Założyła jasnofioletowy szlafrok i poleciała jak na skrzydłach do pokoju Roseanny. Jej kuzynka już nie spała.
-No jesteś wreszcie.- Powiedziała gdy tylko za Kin zatrzasnęły się drzwi. Fioletowa panna podeszła do okna i otworzyła je na ościerz. Do pokoju wleciał rześki powiew letniego wiatru i rozniósł kojącą woń czarnej orchidei. Roseanna wdychała ten zapach z uśmiechem na ustach. Czuła , że lada dzień , ba nawet moment , usiądzie samodzielnie na łóżku. Leciutko uniosła się na rękach. Nie poczuła rwącego bólu w kręgosłupie. Zatem uniosła się wyżej i ku zaskoczeniu samej sobie poczuła , że może siedzieć całkiem samodzielnie.
-Kin zobacz ja siedzę.- Wydyszała ledwo. Ta na dźwięk jej słów odwróciła się gwałtownie i zobaczyła , że kuzynka siedzi uśmiechnięta. Jak torpeda wybiegła z pokoju i wrzasnęła na cały dom.
-Roseanna siedzi na łóżku o własnych siłach!!!!!!!!! Jej krzyk rozniósł się po całym domu. Kai przybiegł najszybciej. Wpadł do pokoju kuzynki i zobaczył ją w pozycji siedzącej.
-Roseanna nareszcie usiadłaś.- Wydyszał i opadł na krzesło. Dziewczyna promieniała szczęściem. Ich dziadek Akira sam nie mógł w to uwierzyć. Kin i Roseanna śmiały się razem ze szczęścia jednej , a Kai i pan Akira tylko spoglądali na nie z uśmiechami na twarzach.
-Wiesz co , jak już będziesz chodziła tak na perfekt to pojedziemy nad morze i się poopalamy.- Mówiła Kin.
-Ja się poopalam...ty jesteś jak bursztyn...taka ładnie opalona.- sprostowała Roseanna. Kin spojrzała po sobie.
-Ja bursztyn???- Zdziwiła się.- Z której strony??
-Z każdej.- Odezwał się Kai.
-A co ty możesz o tym wiedzieć?- Spytała Kin
-Wiem i to dużo , i dziwię się , że jeszcze nie masz chłopaka.- Odpowiedział Kai i podszedł do siostry.
- Widocznie nie jestem wystarczająco ładna.- Skwitowała krótko.
-Jak ty nie jesteś ładna to ja jestem Albert Einstein.- Mruknął Kai pod nosem. Jednak Kin to usłyszała.
-Hej , hej braciszku czy ty uważasz , że ja jestem ładna??- zdziwiła się.
-Oczywiście.- Potwierdził.- Jesteś ładna inteligentna , mądra i kusząca.
-Kusząca.- Mruknęła.- A jakby ktoś mnie skrzywdzić chciał?- Wypaliła nagle ni z gruszki ni z pietruszki.
- To najpierw miałby ze mną doczynienia.- Warknął Kai. Mimo , że nie okazywał zbytnio uczuć , nigdy by nie pozwolił by ktoś skrzywdził jego siostrę nawet jeśli była starsza o rok.
-Dobra nie denerwuj się.- Mitygowała go.
-Ja się nie denerwuję tylko ty wyjeżdżasz mi tu z jakimiś gwałtami czy Bóg wie czym.- Chłopak patrzył siostrze prosto w oczy.
-No już dobrze , dobrze przepraszam.- Objęła go ramieniem i poklepała po plecach.
-Tak sobie myślę czy ci o tym nie powiedzieć.- Powiedział nagle Kai.
-O czym?- Zapytał Kin.
-Ech w sumie to nie takie ważne bo ty i tak zlewasz tego chłopaka z góry do dołu , ale powiem ci.- Westchnął. Obie dziewczyny prędko usiadły prosto i wlepiły wzrok w Kaia. Ten widząc , że już nie zdoła się wykręcić , powiedział.
-No cóż Kin , wiesz , że jesteś ładna i w ogóle , ale nie masz chłopaka co mnie niezmiernie dziwi. Jeden z moich przyjaciół ma fioła na twoim punkcie. Mianowicie chodzi mi o...Talę.- Gdy skończył mówić i spojrzał na swoją siostrę ta siedziała sztywno , a jej twarz wyglądała jak piwonia.
-Co ci się stało?- Spytała Roseanna.
-Mi...ja...to znaczy...ja też się w nim kocham.-Wymamrotała i uciekła do swojego pokoju. Trzasnęła drzwiami i rzuciła się na łóżko. Śmiała się i płakała ze szczęścia. Teraz już tylko pozostało jej czekać na rozwój dalszych wydarzeń.
Jestem Omega_Hay z BBa ale tu tez sie zarejstrowalam i daje wam mojego fafa mam nadzieje ze go skomentujecie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Mao
|
Wysłany:
Czw 20:54, 24 Lis 2005 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 847 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soul Society
|
Jak powiedziałam już wiele razy kolejna opowieść z siostrą Kai'a w roli głównej. Przeważnie takie opowieści sa nudne jak laki z olejem ale ta zapowiada się dość ciekawie . Czekam na next. Parę błędów widziałam ale nie chce mi się ich wytykać.
Literówki XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Kayako
|
Wysłany:
Sob 22:13, 26 Lis 2005 |
|
|
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 329 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod mostu
|
Czytałam. Na BBA. Nie powiem, żeby mi się szczególnie podobał. Nie bierz tego do siebie! Po prostu - zobaczyłam twój dobrze mi znany nick i bez problemu skojarzyłam. I nie jest dla mnie problemem skojarzyć, jakie ff piszesz. Jeszcze raz - nie bierz tego do siebie - ale nie bardzo mi się podobają tego typu fanficki.
Dobra, po raz trzeci i ostatni - wielkie sorasy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Kin Hiwatari
|
Wysłany:
Czw 23:14, 01 Gru 2005 |
|
|
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Aniołów
|
Ja do siebie nie biore nic bo sama nie jestem lepsza w gadaniu takich rzeczy i tez potrafie dotknac. mam wiele fafow ale nie wiem czy je dawac na forum czy nie a i sa pisane troche inaczej niz kazde ze starych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Mao
|
Wysłany:
Pią 12:17, 02 Gru 2005 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 847 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soul Society
|
Dawać, dawać. Po to te forum jest żeby dać fick, a nie nie dawać już niczego bo jednej osobie się nie spodobało. Mi tam się podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Kayako
|
Wysłany:
Sob 18:58, 03 Gru 2005 |
|
|
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 329 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod mostu
|
Hej, 4 razy przepraszałam! Ja nie chciałam skrzywdzić. Nie lubie ranić ludzi, choć oni ranią mnie. I tyle na ten temat. I nie mówiłam, żebyś nie dawała dalszej części.
No i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|