Autor |
Wiadomość |
Dagmara |
Wysłany: Sob 23:11, 23 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Och, musze pwoeidzieć, ze nie podoba mi się.
Interpretacja podchodzi pod prozę, środki stlyistyczne ograniczają się do przenośni i takich sobie epitetów. Skoro już podjęłas temat Annelise Michel, powinnaś temat ująć troche amibtniej, Po
"jestem teraz w niebie
blisko Boga
który mnie ukochał najbardziej... "
wątpię by ktokolwiek dłuzej się zastanowił nad sensem słów. Przekaz i użyte słowa są trochę banalne. Za tp rytm ejst w porządku.
Średnie z kierunkiem na nie. |
|
|
Jiraiya |
Wysłany: Czw 8:26, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
Oh my.... Podobywuje mi sie to bardzo, jest świetne...
"Z zachmurzonego nieba
spłynął grad
retorycznych pytań"
Lubie takie te no... Nie wiem jak sie takie środki stylistyczne zwą ale... Świetne to jest!
Normalnie szacuneczek ^^" |
|
|
Nemi_soul |
Wysłany: Śro 16:21, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
Naprawde fajny wiersz ^^
podoba mi się ;P |
|
|
Mao |
Wysłany: Sob 15:41, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
Jaki tytuł xD? |
|
|
Mary-Kate |
Wysłany: Sob 12:08, 22 Lip 2006 Temat postu: ! |
|
Podaj tytuł! |
|
|
Connie |
Wysłany: Czw 13:50, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
xDDD FajnexDDD |
|
|
Mao |
Wysłany: Czw 12:12, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
O Jeez ja jestem w trakcie czytania książki O Annielise,czy jakoś jej tam było. Czyli prawdziwą historie tej dziewczyny, w scenariuszu filmu nazwali ją Emily Rose.
A wiersz genialny *_* |
|
|
Mary-Kate |
Wysłany: Czw 11:27, 20 Lip 2006 Temat postu: Emili Rose(takb tak ta z egzorcyzmow) |
|
Dla Emily Rose(egzorcyzmy)
*
Zbłądziłam
weszłam na ścieżke prawdy
i upadłam
Macając droge
zakrwawionymi dłońmi
opatulonymi
bandarzami bezczelności
Zraniłam się w kolano
z którego
zaczęły wypływać
potoki słów
Z zachmurzonego nieba
spłynął grad
retorycznych pytań
niezrozumienie
wyryło dziury
na mych rękach
bałam się
krzyczałam...
spotkałam Matke
dziękującą za cierpienie
za ukazanie ludziom ścieżki
jestem teraz w niebie
blisko Boga
który mnie ukochał najbardziej...
chodź nie ma we mnie
diabła
czuje ból
bo ludzie nazwali
moje cierpienie[opętanie]
padaczką... |
|
|