Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Stałeś w oddali,
Patrząc w me ciemne oczy,
A ja przelewałam łez strumienie,
By nie zapomnieć,
Miłość nas złączyła,
Miłość nas rozdzieliła,
Przysiadła obok,
Na drewnianej ławce,
Złapała delikatnie za czarne loki,
Zawirowała,
Zagoniła,
Tych pocałunków wspomnienie, szeptów nadzieje,
Goniłam i złapałam,
Chciałam cię mieć przy sobie,
Tak mocno iż miłość zdusiłam,
Ona odeszła,
Został ból,
Strach,
Ty inną pokochałeś,
A ja zostałam,
I tylko delikatne promienie lamp gazowych,
Przypominały mi o tym znienawidzonym uczuciu…
*******
Szłam raz ulica,
Patrzyłam w dal,
widziałam strach biedę i żal,
wszystko się we mnie
żywcem gotowało,
nic poza tym do mnie nie docierało.
Chciałam temu zapowiedz,
pomóc im wszystkim.
Pomóc im uwierzyć
że na świecie jest
nie
tylko zło i śmierć..
Podeszła do mnie;
chuda, obdarta
dla innych pewnie już nic nie warta,
Swym wzrokiem krzyczała
,,Spójrz na ten świat,,
Wzięłam ją za rękę,
szła cichutko za mną,
tak jakby nigdy się nie bała,
tak jakby nic więcej nie chciała.
Poprowadziłam ją w
mój świat,
by zobaczyło co to
miłość
dobro i
raj…
Post został pochwalony 0 razy
|