Wspomnienia z majówki czyli dwa wiesze przy których....

Płacze na dźwięk słów,
Których nigdy nie powiedziałam,
Których nie mam zamiaru mówić,
Ja umieram z każdą chwilą,
Z każdą inną twoją dziewczyną,
Przytłacza mnie ten ból,
Każda następna butelka rani moje serce,
Każdy twój nieprzytomny wzrok rozbija je na kawałki,
Lecz każde twoje przytomne spojrzenie,
Lekki, drwiący uśmiech,
Daje mi nadzieje…
***
…patrzył na mnie
brązowymi oczami
spowitymi w pajęczyny rzęs,
stał w białej koszuli
w spodniach niebieskich
i patrzył na mnie z góry,
spojrzałam na niego,
bez słowa,
krótkie witaj,
jeden mały uśmiech
tak jakbym ledwo go pamiętał;
ale zawsze,
zawsze o nim myślała
i odszedł a
ja wzrokiem moim go goniłam,
złapał go
uśmiechnął się a w nocy ja
wylałam za nim
potoki łez…

Ech... No i co pisać no co? Bo chyba już ci pisałam, że piszesz cudowne, śliczne, piękne, etc. wiersze. I tym razem nie jest inaczej. Tylko ten drugi wiersz chyba już tutaj dawałaś...